V. Działalność Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

 Praktycznie działalność Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w konkretnym mieście, parafii czy mniejszym środowisku rozpoczyna się od systematycznej, wspólnej modlitwy raz w miesiącu. Dla członków Ruchu Światło - Życie rolę tę spełniają już same spotkania formacyjne w małej grupie. Na forum parafii najwartościowszym miejscem spotkania jest Eucharystia ofiarowana w tych intencjach raz w miesiącu. Inne formy apostolatu zależą już od inicjatywy, którą podejmie dana wspólnota członków KWC. Nieporozumieniem byłoby czekać na „instrukcje z góry”. Wartościową sprawą jest natomiast wymiana doświadczeń w ramach danego rejonu, diecezji, całej Ojczyzny czy z osobami zaangażowanymi w innych krajach. W tym celu raz do roku organizowana jest Krajowa Pielgrzymka KWC. Rozpoczyna się ona w drugą sobotę września w Niepokalanowie.

 Wśród podstawowych materiałów prezentujących strategię działania Krucjaty wymienić należy „Podręcznik KWC”, „Abstynenckie Credo KWC”, kilka razy do roku wychodzący list KWC „Eleuteria”, podstawowe referaty Ojca Franciszka Blachnickiego itp. W każdej zaś diecezji powoli powstają „stanice” KWC. Tworzone są one, w miarę możliwości, przy głównych sanktuariach maryjnych, aby tym skuteczniej inspirowały konkretne działania w terenie.

 Budowanie jasnej struktury organizacyjnej, kolportaż materiałów pisanych i audiowizualnych oraz programy w środkach masowego przekazu mają na celu skuteczniejszą promocję idei Krucjaty w naszym społeczeństwie. Zagrożenie bowiem jest zbyt duże, ogarniające człowieka ze wszystkich stron, by myśleć o skutecznej działalności pojedynczych osób. Tymczasem w skali światowej dysponujemy wieloma skutecznymi narzędziami w działalności profilaktycznej, jak i bezpośrednio z osobami zniewolonymi. Są wypracowywane coraz to nowe metody pracy z pojedynczymi osobami, małymi grupami czy większymi zespołami ludzi, np. w całej szkole lub w zakładzie pracy. Działalność organizacyjna ma jedynie pomóc w szybkim dotarciu do najlepszej metody pracy w danej sytuacji lokalnej. Zainteresowanych odsyłam zatem do nawiązania bezpośredniego kontaktu z odpowiedzialnymi za Krucjatę Wyzwolenia Człowieka.

 Przy tej okazji chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedno zjawisko społeczne w Polsce, tendencję do zakładania ciągle nowych organizacji przy niechęci do włączania się do już istniejących. Wiele osób tłumaczy się tym, że są zgorszone postawą niektórych osób spotkanych w danej wspólnocie. Innym powodem takiej postawy może być ukryta pycha, która trzyma założycieli nowej grupy w złudzeniu, że do ich wspólnoty nigdy podobnie nieodpowiedzialne jednostki nie będą miały wstępu. Mnoży się w ten sposób w naszej Ojczyźnie liczba partii polityczynch, organizacji społecznych, czasopism, ruchów religijnych, które pragną być całkowicie od siebie niezależne. Być może jest to kolejny „spadek” po epoce komunistycznej i obecnym wychowaniu przez telewizory i komputery. Człowiek dziś nie potrafi dogadać się z drugim człowiekiem, którego zbyt często podświadomie traktuje jak idealną maszynę do zaspokajania własnych pragnień. Z drugiej zaś strony dobrze wiemy, że takie rozbicie jest źródłem wielkiej słabości naszego społeczeństwa. Zjednoczenie wysiłków wielu ludzi w celu osiągnięcia wspólnego celu nie musi bowiem oznaczać tłumienia ich własnej inicjatywy. Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, by każda dobra inicjatywa stawała się udziałem jak najszerszej grupy społecznej, a nie była pilnie strzeżona wewnątrz konkretnej mikro-organizacji.

 Osobnym problemem jest trud w podjęciu konkretnej decyzji włączenia się w szeregi członków Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Jest to problem charakterystyczny dla wielu działań społecznych w Polsce. Czy nie jest to „sukces” komunistycznych metod wychowania naszego społeczeństwa do życia bez konieczności podejmowania jakichkolwiek decyzji. Wszędzie preferowana była postawa człowieka całkowicie dyspozycyjnego względem instrukcji „odgórnych”. Tymczasem dzisiaj tak bardzo potrzeba „powszechnej mobilizacji”, aby tworzyć nową kulturę życia społecznego, aby odpowiedzieć na apel z Ewangelii „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” /Mt 25,40/.

 Wielowiekowa praktyka życia Kościoła poparta „posługą Piotra” weryfikowała przez wieki najcenniejsze inicjatywy pobudzone przez samego Ducha Świętego. O Nim nie wolno nam zapomnieć, bo ostatecznie to Duch Święty jest źródłem prawdziwego życia we wspólnocie Ludu Bożego. Dotykamy tu bardzo delikatnego zagadnienia: Czy Ruch Światło - Życie jest dziełem samego Ducha Świętego, który posłużył się w sposób szczególny apostolską gorliwością ks. Franciszka Blachnickiego? Kościół nigdy się nie spieszył w wydawaniu takich ocen. Osobisty stosunek samego Ojca Świętego i oficjalne decyzje Episkopatu pozwalają jednak być spokojnym, że jeśli odkryję swoje powołanie do apostolstwa w ramach tego Ruchu, to mimo wielu trudności i „zgorszeń” mogę tej drodze zaufać.

 Pragnę zakończyć słowami Filipa, który na sceptyczne pytanie Natanaela:„Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” odpowiedział po prostu „Chodź i zobacz”/J1,46/. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do skontaktowania się z dowolną grupą Ruchu Światło-Życie, by tą drogą odnaleźć najbliższą „stanicę” KWC.